RECORD COLLECTOR DREAMS
Ponieważ ten blog znowu przeżywa zastój, aby nieco zamarkować, że jednak coś się
tutaj dzieje, w kilku zdaniach opiszę popularny wśród kolekcjonerów
przewodnik autorstwa Hansa Pokory.
Całość składa się z sześciu albumów. Każdy z nich autor podzielił na
państwa. Nie ma tutaj opisów - nawet jednego zdania na temat tego, co
płyty zawierają. Zamieszczono wyłącznie fronty oryginalnych okładek,
rzadziej zaś widnieją nalepki płyt. Każdy tytuł przypisany jest do jakiegoś gatunku przynależnego muzyce rockowej. Podana jest nazwa wytwórni płytowej, która
pierwotnie dany album opublikowała oraz numer katalogowy.
W końcu jest to, co stanowi najistotniejszy element tych przewodników,
czyli wycena każdej płyty prezentowana przez kropki - od jednej do
sześciu.
Warto zwrócić uwagę, że niektóre płyty umieszczone są tutaj w dwóch
wersjach, wynika to z tego, że doczekały się innych, czasem naprawdę
rzadkich - rzadszych niż wersje macierzyste - wydań w różnych częściach
świata.
Przykładem 'S.F. Sorrow' The Pretty Things - zespół z Wielkiej Brytanii.
Ich album został skatalogowany w tym kraju podwójnie - zarówno w wersji
wyprodukowanej na Wyspach, jak i w wersji posiadającej odmienną
okładkę, a wydaną w Japonii.
Niektóre LP dostały rekomendację autora, co ma oznaczać, że Hans Pokora
uznał daną płytę za majstersztyk. Można tutaj oczywiście dyskutować, czy w istocie tak jest, czy rzeczywiście mamy do czynienia z
jakąś muzyczną sensacją, przyjmijmy jednak, że jest to ocena subiektywna.
Poza tym autor oznacza w ten sposób przede wszystkim płyty zapomniane, bardzo rzadko zaś dokonania uznane, znane szerokiej publiczności. Oczywiście nie ma w tym nic złego - wszak chodzi, aby wreszcie te przykryte warstwą kurzu tytuły zyskały należne im miejsce w panteonie. Ale czasem odnoszę wrażenie, że Hans Pokora ma skrzywienie polegające na wynoszeniu na piedestał płyt z kompletnego podziemia - chociażby prywatne tłoczenia, kosztem płyt naprawdę wartościowych, jednak już cenionych wśród zbieraczy.
Być może jednak to tylko moje odczucia, wynikające z tego, że również jestem melomanem.
Niestety, wszystkie płyty, które przedstawił Hans Pokora są drogie lub
bardzo drogie. Na przykład LP z jednym punktem oznacza cenę od 75 Euro
do 100 Euro. Natomiast płyty, które zostały wycenione na sześć punktów
osiągają ceny grubo ponad 1000 Euro.
Rzecz jasna ceny tych płyt uległy lub wciąż ulegają zmianom. Ceny niektórych albumów zamieszczonych w przewodnikach poszły znacznie w górę, inne na
szczęście nieco zmalały. Wiadomo też, że na aukcjach internetowych
wszystko w tej dziedzinie rządzi się nieco innymi prawami niż na tradycyjnych giełdach płytowych.
W każdym razie o wartości tych książek decyduje fakt, że jeśli ktoś poszukuje zapomnianych lub nieznanych rockowych płyt, tutaj ma niemal kopalnię tego typu dokonań. Jest to drogowskaz dla kolekcjonerów nie tylko płyt analogowych, ale również dla tych, którzy zbierają CD. Natomiast jeżeli ktoś liczy na to, że przewodniki Hansa Pokory wzbogacą jakoś jego wiedzę muzyczną, lepiej niech poszuka gdzie indziej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz