Bez nich nie byłoby metalu. Co prawda mój ulubiony to "Sabbath Bloody Sabbath" ale do tego mam sentyment :)
Debiut jest genialny, bardziej zakorzeniony w bluesie niż następne płyty. U mnie jest odwrotnie, debiut poznałem jako pierwszy album BS z 10 lat temu, dlatego być może jest to moja ulubiona ich płyta :)
Bez nich nie byłoby metalu. Co prawda mój ulubiony to "Sabbath Bloody Sabbath" ale do tego mam sentyment :)
OdpowiedzUsuńDebiut jest genialny, bardziej zakorzeniony w bluesie niż następne płyty. U mnie jest odwrotnie, debiut poznałem jako pierwszy album BS z 10 lat temu, dlatego być może jest to moja ulubiona ich płyta :)
OdpowiedzUsuń