YES ALBUM 1971
1. Yours Is No Disgrace
2. Clap
3. Starship Trooper
a. Life Seeker
b. Disillusion
c. Würm
4. I've Seen All Good People
a. Your Move
b. All Good People
5. A Venture
6. Perpetual Change
Poezja muzyki rockowej i chyba mój ulubiony album Yes. Grupa pierwszy raz stworzyła repertuar łącząc kompleksowo różne wątki i tematy melodyczne, kompozycjom nadając spójną, przemyślaną formę. Płyta zachwyca nowoczesnym, krystalicznym, soczystym brzmieniem uzyskanym, między innymi, dzięki zastosowaniu - w dość oszczędny sposób - syntezatora, którego Yes użyli tutaj po raz pierwszy.
Można odnieść wrażenie, że przed kwintetem nie było wówczas żadnych barier, przy czym potrafili oni w studiu trzymać na wodzy swe wirtuozowskie zapędy i wykorzystywać je wyłącznie do nadania piosenkom szlachetnego rysu.
Utwory takie jak 'Starship Trooper' czy 'I've Seen All Good People' najwyraźniej ukazują koncepcje zespołu.
Pierwsza z tych kompozycji składa się z trzech części - 'Life Seeker' to rockowa piosenka z krótkim interludium zatytułowanym 'Disillusion' oraz instrumentalną kodą 'Würm'. Natomiast kompozycja 'I've Seen All Good People' stworzona została z dwóch kontrastowych piosenek - podniosłej akustycznej ballady o folkowym charakterze i dynamicznej trawestacji rockandrollowej z powtarzanym na okrągło refrenem.
Również bardziej zwarte utwory posiadały różne zaskakujące dygresje - jak choćby w rozpędzonym 'Yours Is No Disgrace' pojawia się temat pobrzmiewający estetyką muzyki country. Ten rozbudowany, przebojowy utwór zyskał największą popularność wśród słuchaczy - przykuwał uwagę dynamiką wykonania, pomysłowymi
zmianami tempa, momentami niemal wariacyjnym potraktowaniem tematu
wokalnego. Jako rodzaj spoiwa dla wszystkich wątków wprowadzono zaś
grane unisono staccato.
Ważne są jednak przede wszystkim melodie, a te zachwycają świeżością i znakomitym opracowaniem. Yes jeszcze bardziej niż na poprzednich dwóch LP położył nacisk na grupowe partie wokalne, przydając w ten sposób muzyce niemal uduchowionej aury, co uwidacznia się zwłaszcza w przepięknych wielogłosach w 'Disillusion' oraz w 'Your Move', w którym jako kontrapunkt wprowadzono dwie niezależne linie wokalne.
Nawet zagrany na gitarze akustycznej, zarejestrowany podczas koncertu, solowy popis gitarzysty 'Clap' może się podobać - za sprawą swej lekkości i żartobliwego tonu. Debiutujący w barwach Yes Steve Howe bez wątpienia był wielkim objawieniem tej płyty. Zaprezentował prawdziwą paletę barw, wydobywając z gitary elektrycznej autentycznie niezwykłe dźwięki.
Ta muzyka nic się nie zestarzała, nadal brzmi nowocześnie. Dzisiejszy rock jest bardziej archaiczny niż 'Yes Album'.
środa, 16 grudnia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz