piątek, 12 kwietnia 2013

MARSUPILAMI 1970

Nagrane dla wytwórni Transatlantic Records dwie płyty sekstetu zawierały bardzo ciekawą i ekscytującą odsłonę nowego rocka progresywnego. Grupa zaprezentowała porywający mariaż ciężkiego rocka i muzyki dawnej, całość zaś nasyciła elementami jazzu. Wszystko to razem wykonywała - zwłaszcza na drugiej płycie - z niemal teatralną dramaturgią, co potęgował głos wokalisty częstokroć oscylujący na granicy melodeklamacji.
Swój repertuar formacja osnuła wokół brzmień organów Hammonda, gitary elektrycznej oraz instrumentów dętych takich jak flet poprzeczny oraz - na drugim albumie - saksofon.

Grupie udało się połączyć różnorodne wpływy w spójne, frapujące kompozycje charakteryzujące się dużą dynamiką wykonania oraz umiejętnością budowania nastroju przy pomocy łączenia zmiennych, częstokroć bardzo kontrastowych motywów. Duży nacisk położono także na opracowanie grupowych partii wokalnych, mających częstokroć charakter wokaliz.

Żeby jednak nie być gołosłownym przytoczę kilka przykładów.
Otwierający płytę 'Dorian Deep' rozpoczynała zaśpiewana w dwugłosie niepokojąca wokaliza na tle subtelnych tonów organów Hammonda. Następnie przeradzał się w rozpędzony heavy-rockowy utwór przerywany różnego rodzaju dygresjami wykorzystującymi brzmienie fletu oraz głosu, a nawet harmonijki ustnej. Ponad to uwagę przykuwało rewelacyjne solo gitary, dla którego rodzaj kontrapunktu stanowiły, uzupełniające plan dźwiękowy, partie organów Hammonda.
Fantastyczny muzyka.





1. Dorian Deep
2. Born To Be Free
3. And The Eagle Chased The Dove To Its Ruin
4. Ab Initio Ad Finem (The Opera)
5. Facilis Descensus Averni


Przesycony atmosferą tajemniczości wstęp wielowątkowego 'Ab Initio Ad Finem (The Opera)' rozpoczynała melodia pozytywki, która przechodziła w niemal kościelne, acz delikatne akordy organów Hammonda. Niezwykłej aury dodawało tutaj wprowadzenie dobiegających z oddali odgłosów kraczących wron.
Kolejny motyw - oparty na powtarzanej figurze rytmicznej granej przez perkusję i pojedynczych dźwiękach organów - posiadał w sobie ów pierwiastek muzyki dawnej. Następna część kompozycji to był już świetny hard-rock z gitarą elektryczną w roli głównej. Po tym pojawiał się melancholijny temat, w którym rola instrumentu wiodącego przypadła grającej na flecie poprzecznym Jessice Stanley Clarke. Za chwilę muzyka ponownie nabierała żywiołowości uwypuklając partie organów Hammonda i gitary. Zwieńczeniem zaś był pełen dysonansów motyw, z którego łagodnie wyłaniał się organowy temat będący repryzą tematu rozpoczynającego kompozycję.

Jak nietrudno zauważyć, zespół nie stronił od długich improwizacji, które nie tylko ujawniały dążność do rozbudowanej formy, ale także ukazywały fascynację instrumentalistów różnymi gatunkami muzyki i próbę ich asymilacji w przemyślaną całość.
Bardziej jednorodny charakter nosiły utwory 'Born To Be Free' oraz 'And The Eagle Chased The Dove To Its Ruin'.

Pierwsza z wyżej wymienionych piosenek to cudowna, rozmarzona ballada zdominowana przez falujące niczym liście na wietrze dźwięki fletu poprzecznego, które skontrastowano z jazzowymi, oszczędnymi zagrywkami gitary elektrycznej tworzącymi subtelne tło. W środkowej części następowało zupełnie kontrastowe instrumentalne przyśpieszenie - na plan pierwszy wysuwała się tutaj ostra gitara elektryczna. Pojawiała się nawet dosyć natarczywa harmonijka ustna.

Wszystkie te utwory zachwycają niezwykle klarownym brzmieniem, umiejętnym operowaniem barwami i tworzeniem różnorodnych nastrojów oraz - jak na ówczesną muzykę rockową - śmiałością rozwiązań kompozytorskich. Zachwyca swoboda wykonawcza, przy pomocy której grupa buduje te wszystkie niezwykle mroczne klimaty niczym z innej epoki, podane jednak w iście rockowym stylu.

Już za moment ten rodzaj grania stał się normą, jednak w marcu 1970 roku, gdy debiut Marsupilami ujrzał światło dzienne, wciąż było to spore novum.

Czysta rockowa poezja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz