wtorek, 16 sierpnia 2011

WZNOWIENIE

SENSACYJNA sprawa. W każdym razie dla mnie. Staraniem wydawnictwa Esoteric Recordings we wrześniu ukarze się prawdopodobnie pierwsza oficjalna reedycja mojego ukochanego albumu HARSH REALITY 'HEAVEN AND HELL'.

Nie tak dawno zastanawiałem się nawet dlaczego jeden z ciekawszych zapomnianych tytułów jest permanentnie ignorowany przez wszelki wytwórnie specjalizujące się w przypominaniu dawnych rockowych dokonań. Był moment, że sam zacząłem poważnie się zastanawiać co trzeba zrobić, żeby zdobyć prawa do wydania takiej płyty.
Rzecz jasna osobny problem stanowi wejście w posiadanie przyzwoitego źródła, które będzie podstawą wznowienia tak od strony dźwiękowej, jak i graficznej. Oryginalne taśmy i zdjęcia zdobiące okładkę są poza moim zasięgiem (nie wiadomo czy w ogóle istnieją), zaś oryginalny LP w stanie bliskim ideału kosztuje blisko 400 funtów. Rzecz w tym, że jeśli na Ebayu pojawi się egzemplarz 'Heaven And Hell', to zawsze jest mocno nadgryziony zębem czasu.

Do tej pory płyta była wznawiana nielegalnie na CD dwukrotnie plus dwie czy trzy nieoficjalne reedycje na LP.

Słyszałem obie wersje CD. Pierwsza wydana została przez Fingerprint Records. Druga natomiast przez legendarny wśród wydawnictw pirackich Progressive Line. Obie są już dzisiaj dosyć rzadkie i obie były wznowione w sposób nie do przyjęcia. Po prostu koszmarny.
Front okładki był wyblakły. Postacie muzyków nie miały żadnych szczegółów. Potworki, które tak uroczo zostały wmontowane w zdjęcie oryginalnie posiadały wyrazisty zielony koloryt, na okładkach kompaktów trudno powiedzieć co to jest za kolor - przypomina jakieś wymioty. Tył natomiast cierpiał na nadmierną ilość czarnej farby. Wszystko było za ciemne i mało wyraziste.
Ponad to pominięto zdjęcia z wewnętrznej części rozkładanej okładki. Po stronie lewej powinno widnieć zdjęcie dwóch dziwnych postaci przypominających jakieś diabły czy demony. Po prawej umieszczono fotografię zespołu oraz słowa do dwóch piosenek zawartych na płycie.

Niezbyt pozytywnego obrazu całości dopełniał fakt, że dźwięk był za bardzo nagłośniony i wręcz trzeszczący.

Ciekawe, jak ten legendarny album zostanie potraktowane przez Esoteric Recordings. Nie mogę się doczekać.

środa, 10 sierpnia 2011

STEEL MILL

GREEN EYED GOD (1972)

wtorek, 2 sierpnia 2011