poniedziałek, 22 lutego 2010

T2

FANTASY (1970-1997)




1. Highway
2. Careful Sam
3. Timothy Monday
4. CD
5. The Minstrel
6. Fantasy
7. T2


Skład


Keith Cross - Guitar, Keyboards
Peter Dunton - Drums, Lead Vocals
Bernard Jinks - Bass Guitar


Ten album nie wyszedł poza formę acetatu, bo wytwórnia odrzuciła przygotowany przez T2 materiał.

Pierwsza płyta ukazywała zespół jako wiele obiecujące zjawisko. W szeregach tria grali - siedemnastoletni utalentowany gitarzysta Keith Cross, perkusista, kompozytor i wokalista w jednej osobie, czyli Peter Dunton oraz basista Bernard Jinks. Trójka młodych muzyków - zwłaszcza basista i perkusista - posiadała już pewne doświadczenie w pracy studyjnej i miała na swym koncie nagrania. Grupa, która na pewno nie była epigonem, przeciwnie - talentem, wyobraźnią, wyczuciem rockowej stylistyki oraz biegłością wykonawczą mogłaby zawstydzić niejednego wykonawcę z czołówki.

Niestety, życie jest niesprawiedliwe i coś poszło nie tak. Prawdopodobnie sprawę popsuła Decca Records. Wprawdzie zespół był sporą sensacją koncertową, ale co z tego skoro wytwórnia nie wytłoczyła wystarczającej ilości egzemplarzy 'It'll All Work Out In Boomland', przez co publiczność miała utrudniony dostęp do kupna debiutanckiej płyty. Niedługo potem z T2 rozstał się Keith Cross, ponoć wystraszony zamieszaniem wokół jego osoby - gitarzystę określano mianem nowego Erica Claptona.

Jednak zanim doszło do rozłamu grupy, zdążył T2 zarejestrować omawiany tutaj materiał na drugi LP. Jak już wspomniałem, płyta nigdy się nie ukazała, to znaczy ukazała...dwadzieścia siedem lat później, dzięki czemu miłośnicy rockowej klasyki mogą zapoznać się z tym arcydziełem.

Ponieważ całość zgrano z acetatu, to w wielu miejscach słychać głośniejsze lub cichsze szumki niczym z typowej zgranej winylowej płyty. Uważam mimo to, że wytwórnia Essex wykonała kawał dobrej roboty, bo nagrania brzmią bardzo dobrze, klarownie. Właściwie od razu zapomina się o tych wszystkich mankamentach, których i tak czasem w ogóle nie ma. Jest to solidnie wykonana praca.

Jeśli zaś chodzi o zawartość muzyczną, to wielu melomanów twierdzi, że 'Fantasy' prezentuje jeszcze wyższy poziom niż słynny debiut. Uważam, że można się zgodzić z tą oceną.
W odróżnieniu od 'It'll All Work Out In Boomland' tutaj mamy krótsze kompozycje, ale za to o większym ładunku emocji i ekspresji. Nie znaczy to, że zabrakło improwizacji, że brak tych wszystkich dramatycznych zwrotów akcji charakterystycznych dla pierwszego dokonania. Oczywiście, że jest to wszystko, tyle że zamknięte w krótszych formach. Ponadto trio z większą śmiałością wykorzystało w swej muzyce melotron, który z jednej strony dodał kompozycjom dostojeństwa, z drugiej zaś wprowadził element melancholii, z tego to powodu drugi album prezentuje bardziej refleksyjne oblicze zespołu.

Spróbuję jeszcze swoim zwyczajem opisać pokrótce kilka wybranych kompozycji, a to jest dla mnie znacznie trudniejsze niż ogólnikowe recenzje.
Bez chwili wahania wskażę utwór 'Careful Sam', wielowątkowe nagranie składające się z trzech segmentów. Rozpoczyna się niczym zwykła akustyczna, delikatna piosenka. Nagle wyłania się melotron i kompozycja nabiera nerwowości i napięcia. Przez cały czas prym wiedzie gitara - Keith Cross gra z finezją i wyczuciem, po wirtuozowsku, ale bez efekciarstwa, za to z uczuciem. Pod sam koniec muzyka nabiera tempa i w granym unisono finale emocje sięgają zenitu.

Na płycie znalazły się dwie eteryczne, pełne zadumy ballady 'Timothy Monday' i 'The Minstrel'. Pierwsze nagranie, w głównej części wyrosłe z folk-rockowych wpływów, zaburzane było dwoma nagłymi przejściami pełnymi hard-rockowego zgiełku. Druga z kompozycji ozdobiona została partią melotronu.

Dla odmiany nagrania takie jak 'Highway' czy 'CD' przypominały, że T2 to zespół przede wszystkim o hard-rockowym obliczu. 'Highway' to hałaśliwa piosenka oparta na zwięzłym riffie gitary elektrycznej, natomiast w środkowej części 'CD' pojawia się spokojniejszy jazzowy motyw.

Są jeszcze dwa nagrania, ale tych opisać nie jestem w stanie. Po za tym niech będzie to całkowita niewiadoma i być może zachęta dla kogoś, aby sięgnąć po ten wyjątkowy album.
T2 zasługuje na odkrycie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz