sobota, 17 kwietnia 2010

BEZ TYTUŁU

Ostatnie dni upływają pod znakiem tragedii narodowej. Dużo łez. Dużo smutku. I oczywiście dużo emocji - nie zawsze mających wydźwięk żałoby po ofiarach katastrofy lotniczej. Jaka szkoda, że nawet w tak przykrych okolicznościach pojawiają się różnego rodzaju przepychanki i animozje. Rzecz jasna media też dolewają oliwy do ognia. Inaczej być nie może. Nie będę się wypowiadał na ten temat na forum publicznym. Mam swoje poglądy, ale te zachowam wyłącznie dla siebie.

Ogarnęła mnie chwilowa inercja. Także ze względu na aurę. Niby jest słonecznie, ale jednocześnie strasznie sennie. Nijak. Chyba wiosna wtargnęła zbyt intensywnie w moje życie. Dlatego w tym tygodniu nic nie dopisałem. Nie dodałem chociażby nowej okładki płyty. Nic.
Ale to się zmieni.

Dzisiejszy dzień upłynął mi na długim spacerze. Było przepięknie. Tłumy ludzi. Młodszych i starszych. Życie tętniło. Wszystko już obudziło się z zimowego letargu. Jest pięknie. Aż przyjemnie było obserwować. I mimo, że nie przepadam za takim hałasem i ruchem, to akurat są dni kiedy mam ochotę w tym uczestniczyć i tylko żałuję, że nie mogę być w kilku miejscach jednocześnie.

Dzisiaj - bez wątpienia - był taki dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz