RESTLESS NIGHT 1970
1. The River
2. I Was So Young
3. Summer
4. Council Plans
5. Restless Night
6. Orchard Bloom
7. Thief
8. Queen And The Pauper
9. I Say
10. Johns' Rock
11. Rainchild
12. Tide
Urocza płyta. Jedno z moich większych odkryć ostatnich miesięcy.
Utrzymane w stylistyce późnych The Beatles melodie wpadają w ucho przy pierwszym przesłuchaniu. Ktoś powie, że ten album robiłby większe wrażenie gdyby ukazał się dwa lata wcześniej, że to taka spóźniona płyta. Jak dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ na 'Restless Night' jest wszystko to, co lubię.
Momentami nieco tajemniczy, odrealniony nastrój - jak w niewydanym pierwotnie na LP, ale obecnym dopiero na kompaktowej reedycji wytwórni Rev-Ola, 'Orchard Bloom'. Piękne melancholijne tematy - w również wycofanym w ostatniej chwili z LP urzekającym 'I Was So Young' zaaranżowanym na gitarę akustyczną i fortepian oraz wzbogaconym dźwiękami melotronu, ale także romantycznym 'I Say'.
Bardziej dynamiczne, gitarowe oblicze zespół zaprezentował w 'The River' czy w nagraniu tytułowym - z przesterowaną gitarą elektryczną i zadziornym śpiewem - który przechodził we wspomniany 'Orchard Bloom' - swoją drogą, jak można było usunąć tak doskonały fragment? Ponad to zamykający całość dostojny - zwłaszcza w podniosłym finale - i w dużym stopniu instrumentalny 'Tide'.
Bardzo wyraźne wpływy słynnej czwórki z Liverpoolu dostrzegalne są chociażby w rytmicznym 'Queen And The Pauper', gdzie prym wiodą falujące partie organów Hammonda.
We wszystkich zaprezentowanych piosenkach kwartet duży nacisk położył na grupowe harmonie wokalne, co w 1970 roku powoli odchodziło do lamusa.
Moim zdaniem na płycie nie ma słabego momentu, nawet dodane do CD bonusy są wspaniałe. Zwłaszcza ulubiony przeze mnie 'Call Me A Fool'.
Jak już wspomniałem - Octopus opierali swoją muzykę głównie na dorobku The Beatles, ale gdzieś tam było słychać wpływ Pink Floyd - chociażby w 'Orchard Bloom', gdzie motyw grany na gitarze z efektem wah-wah przypomina nieco 'The Narrow Way Part Three' z albumu 'Ummagumma'.
Przede wszystkim zaś zespół zaproponował ambitne piosenki pop, starając się przy tym wyjść poza utarte schematy aranżacyjne, nie do końca wyszedł z tej próby zwycięsko, mimo to repertuar czaruje intymnym, ulotnym wdziękiem. Dlatego słucham tej płyty z dużą przyjemnością.
Oryginalny LP wydała wytwórnia Penny Farthing. Oczywiście, co wówczas było dość częstym zjawiskiem, płytę wytłoczono w tak nikłym nakładzie, że tylko nieliczne grono wielbicieli zdołało nabyć ten LP. Podobno ukazało się tylko pięćset egzemplarzy 'Restless Night', w dodatku, żeby nie było zbyt przyjemnie, wytwórnia narzuciła grupie niezbyt przekonującą okładkę.
To takie typowe dla tamtych czasów.
niedziela, 26 lipca 2009
OCTOPUS
Etykiety:
1970,
Octopus,
pop,
pop-psych,
pop-psychodelia,
prog-rock,
progresywny rock,
underground
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz