czwartek, 15 lipca 2010

THE COMMON PEOPLE

OF THE PEOPLE BY THE PEOPLE FOR THE PEOPLE FROM... (1969)

Zamiast opisywać płyty ostatnio ugrzązłem w muzyce folkowej. Ki diabeł mnie kusi, żeby ciągle odchodzić od tego, co najważniejsze na stronę tego, co również ważne i intrygujące, ale...właściwie to nie mam żadnych argumentów, aby się bronić. Muszę bowiem uczciwie przyznać, że folk jest czymś niebywałym, cudownie się tego słucha. Zajmę się tym tematem przy okazji.

Muszę nadmienić, że od wielu lat w świecie panuje zwrot na klasyczny folk-rock. Kolekcjonerzy wydają fortuny na stare i oryginalne wydania płyt z muzyką folkową, natomiast nowe wytwórnie co rusz wypuszczają na rynek wznowienia jakichś zapomnianych pereł związanych z tym nurtem. Również dałem się ponieść na fali tej mody, ale wcale nie dlatego, żeby być na czasie. Po prostu uważam, że to jest piękna kraina, do której warto się wybrać. Na całe szczęście jeszcze nigdy do żadnej muzyki nie musiałem się zmuszać, zawsze słuchałem tylko tego, co mojej duszy odpowiadało.

Aha. Może właśnie ze względu na ten folkowy zryw, za granicą tak wielką popularność zyskała Kapela Ze Wsi Warszawa? Rzecz jasna w naszym pięknym kraju panuje znieczulica na stare folkowe dokonania, z których Kapela Ze Wsi Warszawa czerpie pełnymi garściami. My preferujemy inne dźwięki.





1. Soon There'll Be Thunder
2. I Have Been Alone
3. Those Who Love
4. Go Every Way
5. Why Must I Be
6. Take From You
7. They Don’t Even Go To The Funeral
8. Feeling
9. Girl Said Know
10. Land Of A Day
11. This Life She Is Mine


Skład


Denny Robinett - Vocal, Guitar
John Bartley III - Guitar
Michael McCarthy - Bass Guitar
Jerrald Robinett - Drums
William Fausto - Piano, Organ


Ale dość tego wstępu. Dzisiaj będę przynudzał na inny temat.

Jedyny album The Common People jest jedną z trzech płyt zrealizowanych w 1969 roku przez Capitol Records, która stawiana jest w jednym szeregu obok wydanych wówczas albumów Gandalf i Food. W pierwszych trzech nagraniach panuje żałobny nastrój, ale także kilka następnych kompozycji pobrzmiewa nutą melancholii, przepełnione są smutkiem. Może być sporym i przygnębiającym zaskoczeniem dla tych, którzy po całym dniu pracy szukają ukojenia. The Common People to muzyka przygnębiająca, zwłaszcza wspomniane trzy pierwsze nagrania.

Doskonale zaaranżowane na zespół rockowy i sekcję instrumentów smyczkowych ballady zadziwiają zawartą w nich goryczą. Płytę otwiera refleksyjny 'Soon There’ll Be Thunder' z grającymi wysokie dźwięki smyczkami oraz łkającą gitarą w tle i lekko zachrypniętym, zbolałym głosem wokalisty.
Na podobnej zasadzie zbudowane są dwa kolejne utwory. 'I Have Been Alone' to przenikające się dźwięki dwóch gitar, z których jedna gra w delikatnie jazzowym stylu, natomiast zagrywki drugiej gitary przywodzą na myśl muzykę Jefferson Airplane. Całość ozdobiono partią instrumentów smyczkowych, natomiast, co jakiś czas, dość spokojna melodia zaburzana jest niepokojącym, zagranym w rytmie marsza motywem.
Z kolei 'Those Who Love' utrzymany w minorowej tonacji poprzednich nagrań, zagrany został w wolnym rytmie i ozdobiony wibrującą partią skrzypiec grającą jakby w oddali i nadającą piosence folkowy odcień. Muszę przyznać, że słuchanie tych trzech kompozycji to uczta dla zmysłów.

W dalszych utworach zespół pozwolił sobie już na większą swobodę i większe zróżnicowanie - dla przykładu niektóre nagrania zdradzały bardziej rockowe inklinacje The Common People. Nie chcę też przez to powiedzieć, że następne piosenki są słabsze. Świetnie wypadają zwłaszcza dwa nagrania. Dosyć prosty 'Go Every Way' to typowe dla tej płyty mocno wybijane akordy gitary, tutaj wzbogacone wysuniętym na plan pierwszy pianinem oraz sfuzzowaną gitarą. Takt całości natomiast nadaje puls gitary basowej oraz - jeśli się nie mylę - bęben basowy. Niezbyt to może wyszukane, ale mnie się podoba.
Jednak znacznie bardziej cenię sobie 'Take From You' - przepiękna melodia grana przez gitary i zharmonizowane głosy wspomagające śpiewającego pełnym smutku głosem wokalistę. Wszystko to wsparte znacznie żywszym rytmem niż inne nagrania tutaj zawarte.

Zupełnie odmienny charakter od reszty repertuaru posiadała humorystyczna piosenka 'They Don’t Even Go To The Funeral' nawiązująca do 'Yellow Submarine' The Beatles - czyli różnego rodzaju radosne zaśpiewy okraszone pogodnymi dźwiękami trąbki. Także tekst dotyczył kwartetu z Liverpoolu. Był to jednocześnie chyba najsłabszy moment płyty, a szkoda, bo tytuł nagrania obiecywał coś bardziej gorzkiego, coś w stylu któregoś z pierwszy trzech nagrań.

'Of The People By The People For The People From...' to płyta intrygująca i bez wątpienia zasługująca na odkrycie. W porównaniu do płyt Gandalf i Food może nieco skromniej wyprodukowana, ale posiadająca równie tajemniczy klimat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz