wtorek, 18 maja 2010

MAGIC MIXTURE

THIS IS MAGIC MIXTURE (1968)

Muzyka składająca się na tę płytę powstała w prowizorycznym studiu bez producenta, a jedynie pod czujnym okiem pary inżynierów dźwięku. Cały materiał zarejestrowano w jednym podejściu, bez poprawek i bez upiększeń. To, co słyszymy na płycie jest efektem tego, jak zostało to zagrane.

Taki sposób rejestrowania był typowy dla tamtej epoki, dzięki czemu uzyskiwano to miłe dla ucha posępne brzmienie, tak charakterystyczne dla wielu obecnie cenionych starych rockowych płyt. Należy dodać do tego niskobudżetową wytwórnię Saga oraz raczej słabą promocję i uzyskamy kolejny efemeryczny i kompletnie zapomniany zespół z głębokiego podziemia.





(I'm So) Sad
Urge To Leave
You
Slowly The Day
New Man
Living On A Hill
It's Alright By Me
When I Was Young
Hey Little Girl
Tomorrow's Sun
Motorbike Song
Moonbeams


Co do samej muzyki. Dlaczego ten album przypadł mi do gustu?
Otóż wszystkie kompozycje odznaczają się atrakcyjnymi melodiami. Grupa dysponując skromnymi środkami technicznymi udatnie wytwarza odpowiedni nastrój całości, zaś od strony instrumentalnej muzycy zaprezentowali dobry poziom.

Doskonale mi się słucha tych powolnych rytmów zdominowanych przez partie gitary elektrycznej oraz dźwięki organów Hammonda. Sekcja rytmiczna nie jest może szczególnie wyszukana, ale wcale to nie przeszkadza. Głos śpiewającego gitarzysty Terry Thomasa też nie jest wybitnie charyzmatyczny, ale te proste interpretacje wokalne pasują dobrze do tych ponurych kompozycji.

Mnie najbardziej uwiódł utwór 'Moonbeams' z ciekawie wykorzystanym efektem pogłosu - jedyny taki efekt zastosowany na płycie - oraz intrygującą partią gitary. Wszystko jest takie proste, ale słucham tego z rozkoszą.

Ponieważ właściwie wszystkie utwory utrzymane są w podobnej tonacji, nie będę się nad nimi rozpisywał. Zrobiłem to przy pierwotnym opisie i uznałem, że jest zbyt rozwlekły i nudny.
Tylko skoczna kompozycja 'Motorbike Song' odbiega melodyką i charakterem od reszty. Nie kuje to jednak w uszy. Brakuje na 'This Is Magic Mixture' słabych momentów. Jest za to dużo ekscytującego, pozbawionego instrumentalnej ekwilibrystki, opartego na prostych rytmach, ale działającego na wyobraźnię grania.

Jeśli miałbym Magic Mixture przyrównać do innych grup, to na pewno do Harsh Reality, Open Mind albo Pussy lub do znacznie cięższego dokonania zespołu Arzachel. Jest też tutaj trochę elementów muzyki pop oraz pewnych wpływów freakbeatu, całość zaś posiada ewidentnie psychodeliczny sznyt.

Na koniec - mniej więcej w tym samym czasie, dla tej samej wytwórni i w identycznych warunkach swoją jedyną płytę nagrała grupa Five Day Week Straw People. Są to chyba najlepsze dwa tytuły z małego katalogu Saga.
Jeszcze przed nagraniem 'This Is Magic Mixture' perkusistą zespołu był późniejszy muzyk Free i Bad Company - Simon Kirke.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz