PSYCHEDELIC MOODS (1966)
Człowiekiem, który był głównym inicjatorem tego efemerycznego przedsięwzięcia był niejaki Rusty Evans, który z pomocą trzech muzyków nagrał ten owiany mgłą tajemnicy album, on również został producentem płyty oraz stworzył okładkę.
Długo zastanawiałem się czy jest sens, bym opisywał płytę na temat której nie mam zbyt wiele dobrego do przekazania, ale stwierdziłem, że raz na jakiś czas można napisać coś bardziej krytycznego, będącego w opozycji do peanów, które wznoszę na cześć ukochanych przeze mnie grup.
Czytając notkę zamieszczoną z tyłu oryginalnej okładki LP autorstwa Neila Bogarta - być może tego samego, który kilka lat później utworzył wytwórnię Casablanca Records, dla której nagrywała grupa KISS - można umrzeć z ciekawości co też za niezwykłą muzykę zawiera 'Psychedelic Moods'. Krótki tekst wprowadzający w atmosferę płyty na pewno działa na wyobraźnię.
1. Color Dreams
2. Pink Ether
3. When Rain Is Black
4. It's All A Part Of Me
5. Turned On
6. Psychedelic Moon
7. Shadows On The Wall
8. Crystal Nite
9. Trip #76
10. Wake Up And Find Me
11. Your Choice To Choose
12. On Off - Off On
Nie będę jednak nikomu mydlił oczu czy opowiadał bajek, że ma do czynienia z dziełem ponadczasowym, po przesłuchaniu którego dozna euforycznego uniesienia. Zdecydowanie nie. Nawet ja - miłośnik starych brzmień - muszę to uczciwie przyznać. Płyta The Deep to dokonanie interesujące, ale niestety głównie jeśli spojrzeć na nie w kontekście historycznym. Całość się niestety bardzo zestarzała.
Pomyśleć tylko, że być może kiedyś taka muzyka uchodziła ze szczyt mrocznego grania.
Z drugiej strony skłamałbym gdybym stwierdził, że jest to płyta nie do słuchania, aż tak źle nie jest. Jest tutaj kilka interesujących momentów. W aranżacjach dominują dźwięki kotłów i wibrafonu. Czasami pojawiają się instrumenty dęte jak flet, dominuje zaś niby ponury klimat.
Wiele obiecywała pierwsza piosenka z uderzeniami dzwonów we wstępie. Był to ciekawy, posępny i nieco diaboliczny początek.
Wolę jednak nieco późniejsze dokonania Ultimate Spinach czy Coven. Niby tylko blisko dwa lata różnicy, a jednak można odnieść wrażenie, że płyty te dzielą lata świetlne.
Jeszcze kilka dni temu napisałem, że ponoć pierwszym LP ze słowem 'PSYCHODELICZNY' w tytule był debiut 13th Floor Elevators. Otóż z informacji zamieszczonej we wkładce do wydania CD 'Psychedelic Moods' wynika, że jedyny LP The Deep ukazał się w październiku, podczas gdy zarówno 'Psychedelic Sounds Of 13th Floor Elevators' jaki i 'Psychedelic Lollipop' Blues Magoos ukazały się w listopadzie. Może i The Deep nagrali pierwszy album z przymiotnikiem 'PSYCHODELICZNY' w tytule, ale to Roky Erickson i jego grupa nagrali album z prawdziwego zdarzenia.
czwartek, 25 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz